Wypadek na drodze krajowej nr 94
W Sławkowie znajdującym się nieopodal Dąbrowy Górniczej miał miejsce niebezpieczny wypadek. Straż pożarna musiała interweniować w asyście policjantów. Do całego zdarzenia doszło na drodze numer 94. Policjantom udało się ustalić, że kierowca Forda wymusił pierwszeństwo podczas wyjeżdżania z parkingu, co doprowadziło do niebezpiecznego zderzenia pojazdów. Wypadek miał miejsce w środę dokładnie 22 czerwca 2022 roku. W godzinach porannych dwa niewielkie samochody osobowe zderzyły się ze sobą, gdy jeden z kierowców wymusił pierwszeństwo podczas wyjeżdżania z parkingu. Tym samym uniemożliwił nadjeżdżającemu z naprzeciwka kierowcy wyhamowanie pojazdu na czas.
Pomimo tego, że pojazdy były naprawdę mocno uszkodzone, na szczęście ludziom prowadzącym samochody osobowe nic groźnego się nie stało. Nie wymagali oni pobytu w szpitalu. Po wywołaniu utrudnień na ruchu ze względu na zniszczenia pojazdów, na miejsce przyjechała straż pożarna, która uprzątnęła ulicę. Wkrótce droga ponownie stała się przejezdna.
Pościg policyjny, który trwał od Sosnowca, zakończył się dopiero w Dąbrowie Górniczej. Z kim musieli się mierzyć policjanci?
Pijany kierowca, który wsiadł za kierownicę swojego BMW, narobił sporo zamieszania na ulicach. Policjanci z Sosnowca prowadzili pościg, który zaprowadził ich aż z Sosnowca do Dąbrowy Górniczej. Pijany kierowca stracił panowanie nad swoim samochodem, przez co uderzył w innego kierowcę znajdującego się nieopodal. Nietrzeźwy kierowca nie chciał zatrzymać się do kontroli policyjnej, a na domiar tego nie opanował w stanie nietrzeźwości prędkości swojego auta i doprowadził do niebezpiecznej sytuacji na drodze.
Mężczyzna zdawał się całkowicie ignorować mundurowych. Pomimo tego, że dawali mu oni o sobie znać sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, kierowca był niewzruszony i jechał dalej. Dlatego też policjanci ruszyli w pościg za mężczyzną, aby zatrzymać go do kontroli. Do zatrzymania pijanego kierowcy doszło dopiero wtedy, gdy stracił on panowanie nad swoim pojazdem i uderzył w zaparkowane nieopodal drogi auto. Mężczyzna już wcześniej stracił prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu. Kiedy policjanci go zatrzymali, okazało się, że miał 0,7 promila w wydychanym powietrzu.