Straż graniczna zatrzymała Nigeryjczyka na terenie Dąbrowy
Funkcjonariusz Śląskiego Oddziału Straży Granicznej wytropił mężczyznę z Nigerii, który od kilku dni błąkał się po Śląsku. Twierdził, że przyjechał tu studiować na jednej ze śląskich uczelni. Problem polegał na tym, że nie posiadał żadnych dokumentów pozwalających mu na pobyt w Polsce.
Osobnik z Nigerii, który podjął się długiej podróży na Śląsk, został zatrzymany przez strażników granicznych. Mężczyzna powiedział, że chce studiować na jednej ze śląskich uczelni. Strażnicy zauważyli go i przesłuchali, ponieważ nie miał dokumentów pozwalających na pobyt w Polsce.
Według śląskich strażników granicznych cudzoziemiec wykorzystał mołdawską wizę krótkoterminową, aby najpierw wjechać do Mołdawii. Następnie udał się na Ukrainę, wykorzystując chaos wywołany trwającym konfliktem zbrojnym. Po dotarciu na Ukrainę, następnie przekroczył granicę śląską i otrzymał ukraińską kartę pobytu. Tego samego dnia cudzoziemiec przyjechał do Polski pociągiem – podaje sierż. sztab. Szymon Mościcki.
Nigeryjczyk został zatrzymany przez Placówkę Straży Granicznej w Sosnowcu po przyjeździe na Śląsk po kilkudniowej podróży. Sprawdzono, że nie posiada on dokumentów zezwalających na pobyt w Polsce i został zmuszony do opuszczenia kraju w ciągu 15 dni. Przez najbliższe trzy lata będzie miał również zakaz wjazdu do Polski i innych państw strefy Schengen.