Śledztwo w sprawie pożarów na dzikim wysypisku w Dąbrowie Górniczej
Władze policyjne z Dąbrowy Górniczej prowadzą dochodzenie w kwestii pożaru, jaki wybuchł na dzikim wysypisku śmieci zlokalizowanym w okolicy dawnej kopalni Paryż. Badają czy za wybuchem nie stoi celowe podpalenie. Straż Pożarna również zajęła się tym incydentem i według komunikatu jej komendanta, strażacy musieli pracować w specjalistycznym sprzęcie ochrony dróg oddechowych z powodu obecności lotnych związków organicznych oraz tlenku siarki na miejscu pożaru.
Podczas sobotniego pożaru w Dąbrowie Górniczej, policja rozpoczęła śledztwo, próbując ustalić przyczyny zdarzenia, które miało miejsce na dzikim wysypisku w pobliżu terenów dawnej kopalni Paryż. – W trakcie dochodzenia korzystamy z pomocy biegłego z zakresu pożarnictwa – informuje komisarz Bartłomiej Osmólski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.
Po pożarze Straż Pożarna opublikowała obszerny raport. Podaje on, że ogień strawił około 150 metrów kwadratowych wysypiska, zlokalizowanego w pobliżu dawnych terenów kopalni Paryż. Gaszenie ognia było szczególnie trudne z powodu problemów ze znalezieniem źródła dymu, które obserwowano z wielu miejsc w Dąbrowie i Będzinie.
– Wyszukanie miejsca zdarzenia wiązało się z zadysponowaniem jednocześnie zastępów Państwowej Straży Pożarnej z JRG Dąbrowa Górnicza oraz JRG Będzin. Mimo że dym był widoczny z dużej odległości, zastępy krążące po ulicach nie były w stanie szybko dotrzeć do miejsca pożaru. Po kilkunastu minutach do Stanowiska Kierowania dotarła informacja od osoby zgłaszającej, która znalazła się w pobliżu miejsca zdarzenia – relacjonuje młodszy brygadier Mariusz Rozenberg, komendant miejski PSP w Dąbrowie Górniczej.
Gdy udało się zlokalizować źródło pożaru, pojawiły się kolejne trudności – dojazd wozów straży na miejsce akcji był utrudniony z powodu zalanej wodą drogi oraz zablokowanego dostępu betonowymi elementami przez Obwodnicę Śródmieścia. Pożar składowanych bel z makulaturą wywołał ogromną chmurę dymu. Chociaż ogień został szybko opanowany, dogaszanie terenu było skomplikowane m.in. przez obecność starych kanałów.
– Aparatura pomiarowa na miejscu zdarzenia wskazała przekroczone wartości lotnych związków organicznych (8 ppm) oraz obecność tlenku siarki – strażacy pracowali w sprzęcie ochrony układu oddechowego – informuje komendant.
Na szczęście analizy powietrza w Dąbrowie Górniczej nie wykazały zanieczyszczeń. Monitorowanie składu powietrza przeprowadzono w pięciu punktach i w żadnym z nich nie zaobserwowano tlenków siarki. Podobnie było z Lotnymi Związkami Organicznymi – jedynie przy ulicy Limanowskiego urządzenia pomiarowe wskazały 1 ppm.
– Mimo charakterystycznego zapachu, który unosił się nad miastem – podczas prowadzonych pomiarów przez grupę chemiczną, nie stwierdzono przekroczonych stężeń, które mogłyby zagrażać zdrowiu lub życiu mieszkańców Dąbrowy Górniczej – dodaje mł. bryg. Mariusz Rozenberg.