Ulica 3 Maja w Dąbrowie Górniczej: Zamieszanie związane z klubem Comityva 2.0

Ulica 3 Maja w Dąbrowie Górniczej: Zamieszanie związane z klubem Comityva 2.0

Dąbrowa Górnicza ma ambitne plany dla ulicy 3 Maja. Przygotowany jest projekt, który ma przemienić tę okolicę w przyjazne miejsce do prowadzenia działalności handlowej i usługowej, stanowiące także idealną przestrzeń dla rodzinnych wyjść i spędzania tam wolnego czasu. Obecnie jednak ulica zmaga się z poważnymi problemami. Kamienice i budynki sąsiadujące z klubem Comityva 2.0, mieszczącym się na skrzyżowaniu ulic 3 Maja i Sobieskiego, stały się świadkiem niepokojących zdarzeń, takich jak nocne bójki, wrzaski czy głośna muzyka, które nasilają się szczególnie podczas weekendów. Mieszkańcy oskarżają klientów tego klubu o te incydenty. Właściciele lokalu natomiast zaprzeczają tym twierdzeniom, wskazując na to, że winni są goście pozostałych miejsc rozrywki w Dąbrowie Górniczej.

Kiedyś pełna życia ulica handlowa, dzisiaj ulica 3 Maja w Dąbrowie Górniczej jest raczej opustoszała za dnia. Jednak wieczorami i nocami sytuacja diametralnie się zmienia, co odczuwają zwłaszcza mieszkańcy budynków znajdujących się w dolnej części tej ulicy, w pobliżu ul. Sobieskiego. W tym miejscu od kilku miesięcy działa klub Comityva 2.0, który otwarty jest w piątki i soboty do godziny 4 nad ranem. Mieszkańcy twierdzą, że kłopoty zaczęły się wraz z pojawieniem się tego lokalu. Zaczęto zgłaszać nocne hałasy, zaśmiecanie okolicznych przestrzeni oraz bójki i inne ekscesy, które mają miejsce na ulicy.

Obawiając się coraz większych problemów, dąbrowianie zwrócili się o pomoc do lokalnych władz, służb miejskich i policji. Wyrażają rozczarowanie sytuacją, podkreślając iż przed otwarciem Comityvy 2.0 nie dochodziło do tak wielu incydentów.

Mieszkańcy skarżą się również na głośne prace budowlane prowadzone przy lokalu po jego otwarciu. Prace te polegały na cięciu, przybijaniu i szlifowaniu elementów konstrukcji i miały miejsce nocą pomiędzy 23 a 1. Od czerwca zauważono brak kontroli nad klientami lokalu, co powoduje krzyki, bójki i głośną muzykę na zewnątrz budynku, a także zaśmiecanie ulicy. Interwencje policji i straży miejskiej przynoszą tylko chwilową ulgę, a mieszkańcy z utęsknieniem wyczekują weekendów, które powinny być dla nich czasem odpoczynku.