Pożar na dzikim wysypisku skomplikował akcję ratunkową w Dąbrowie Górniczej i Będzinie

Pożar na dzikim wysypisku skomplikował akcję ratunkową w Dąbrowie Górniczej i Będzinie

14:01, 10 sierpnia 2024 roku, to moment, kiedy Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej (PSP) w Dąbrowie Górniczej otrzymała serię zgłoszeń dotyczących pożaru blisko ulicy Filtrowej, w pobliżu terenów nieistniejącej już Kopalni Paryż. Informacje o silnym zadymieniu napływały z różnych rejonów miasta, jednak żaden z informatorów nie potrafił dokładnie zlokalizować miejsca zdarzenia.

O podobnym incydencie dowiedzieli się również strażacy z Komendy Powiatowej PSP w Będzinie, jednak także oni borykali się z brakiem precyzyjnych danych co do lokalizacji pożaru.

W rezultacie zdecydowano o rozmieszczeniu jednostek PSP z jednostek ratowniczo-gaśniczych (JRG) w Dąbrowie Górniczej i Będzinie, by odnaleźć źródło zagrożenia. Duże kolumny dymu były widoczne z daleka, ale mimo to, jednostki nie były w stanie natrafić na źródło ognia. Po kilkunastominutowych poszukiwaniach, Straż Pożarna otrzymała informację od jednego z obywateli, który dotarł w pobliże miejsca zdarzenia. Zgłaszał, że płonie dzikie wysypisko śmieci, ale dojazd do niego jest utrudniony.

Ścieżka prowadząca do pożaru przechodziła przez zalaną wodą, wąską przejazd pod torami przy ulicy Filtrowej, który uniemożliwiał przejazd. Alternatywna droga od ulicy Obwodnica Śródmieścia była niestety zablokowana betonowymi przeszkodami.

O godzinie 14:39, jednostki PSP dotarły na miejsce i natychmiast rozpoczęły walkę z pożarem odpadów przypominających belki flizeliny zmieszane ze sprasowanymi kartonami, które zgromadzone były na szczycie składowiska. Poinformowałem o sytuacji telefonicznie Prezydenta miasta, który od początku monitorował sytuację. Informacje o stanie miejsca pożaru przekazałem na podstawie raportów strażaków prowadzących działania gaśnicze.

Zostało ustalone, że na składowisku nie znajdują się niebezpieczne substancje takie jak beczki z chemikaliami. Niemniej jednak, gaszenie pożaru było utrudnione poprzez zmienne kierunki wiatru i gęste zadymienie. Pierwszym krokiem było ugaszenie płonącej masy oraz zminimalizowanie obszaru zagrożonego pożarem.

W toku akcji gaśniczej odkryto, że teren pożaru jest przepleciony licznymi kanałami, pozostałością po wyburzonych budynkach, co stanowiło dodatkowe zagrożenie dla bezpieczeństwa strażaków. Kolejnym etapem było użycie piany gaśniczej, która szybko zahamowała rozwój pożaru. Pożar został opanowany o godzinie 15:08, lecz mimo to przeniknął w głąb składowiska, co wydłużyło czas akcji.

Aby przyspieszyć gaszenie pożaru, podjęto decyzję o użyciu koparki do przemieszczania spalonych materiałów. Na miejsce została również wezwana Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego i Ekologicznego. Czujniki wykazały przekroczone normy dla lotnych związków organicznych (8ppm) oraz obecność tlenku siarki, co zmusiło strażaków do stosowania sprzętu ochrony układu oddechowego.

Przeprowadzono również pomiary jakości powietrza na terenie całego miasta, które nie wykazały obecności szkodliwych substancji. Mimo intensywnego zapachu unoszącego się nad miastem, wyniki pomiarów nie sugerowały zagrożenia dla zdrowia mieszkańców Dąbrowy Górniczej.

W trakcie akcji gaśniczej współpracowaliśmy z Wydziałem Zarządzania Kryzysowego, Wydziałem Ochrony Środowiska oraz funkcjonariuszami Komendy Miejskiej Policji w celu zgromadzenia jak najwięcej informacji o składowisku. Akcja gaszenia pojedynczych zarzewi ognia trwała przez całą noc i jest wciąż kontynuowana, aż do całkowitego ugaszenia pożaru.

Działania strażaków z Dąbrowy Górniczej wsparły jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z tego samego miasta, a także jednostki PSP z sąsiednich miast – Będzina, Sosnowca oraz Katowic.

Pragnę wyrazić swoją wdzięczność wszystkim zaangażowanym ratownikom za ich nieocenioną pracę i wysiłek podczas tej akcji.